.
Na początek: etatowa złośnica - panna Ochman. Gdy Andrzej odwiedzi kancelarię - wraz z Martą - Werner od razu się poskarży:
- Monika zrobiła się nie do wytrzymania…
A Budzyński parsknie śmiechem:
- No wiesz… Poczuła się panią na włościach!
- A czyja to wina? Twoja!