Tuż przed walką, Żaryna znów spotyka się z mężem Weroniki.
- Przyszedłem, żeby zarezerwował mi pan jakieś dobre miejsce w pierwszym rzędzie… Chcę to zobaczyć na własne oczy - Ryszard, na myśl o planowanej zemście, od razu się uśmiecha. - Mam nadzieję, że warunki naszej umowy zostaną dotrzymane?
A Żaryna wzrusza tylko ramionami:
- Rodzony ojciec go nie pozna…