A Marszałkówna wyzna w końcu:
- Nigdy nikt, żaden inny facet nie był wobec mnie taki opiekuńczy. Nawet mój ojciec, ani Paweł…
- Ale wiesz o tym, że on nie widzi w tobie kobiety, tylko…
- Swoją córkę? Być może… To znaczy – na pewno, ale wiesz? Mnie to nie przeszkadza... (…) Jedno wiem na pewno. Dla mnie Wiktor… jest kimś bardzo bliskim. I czuję się tak, jakbym go znała od samego początku, od urodzenia…