Gdy pani sędzia dotrze w końcu na konferencję, spotka Wiktora w swoim hotelu. Oboje podejdą do recepcji… A obsługa uzna ich za parę!
- Państwo są razem?
- A broń Boże!
Wojciechowska, zmieszana, odwróci wzrok. Za to Wiktor szeroko się uśmiechnie:
- A ja nie miałbym nic przeciwko temu…