Janek wybucha w końcu gniewem: - Ty chyba chcesz, żebym cię zwolnił? Aż się o to prosisz! Jednak Taro się nie poddaje… - Nie ma sprawy, znajdę inną pracę. A pan niech najlepiej zatrudni kogoś, kto będzie mówił panu tylko to, co chce pan usłyszeć!