Prawdziwy dramat czeka jednak Andrzeja i Martę. Mimo gróźb mafii, rodzina Budzyńskiego wciąż będzie bez ochrony. Prawnik, zdenerwowany, kolejny raz odwiedzi komendę… A policjant, który zajmuje się sprawą, okaże się bezradny.
- Robimy, co w naszej mocy, ale wie pan, jak jest… Prowadzimy równocześnie wiele spraw, mamy braki kadrowe…
- Pan wybaczy, ale to mnie nie interesuje! Dostałem sms-a z ostrzeżeniem, wcześniej grożono mojej rodzinie i waszym obowiązkiem jest zapewnić nam ochronę!