- Wpadłam w wir… Próbowałam się wydostać, ale wciągało mnie coraz głębiej… I chyba
straciłam przytomność. Jezu… To było... straszne…(…) Ale mnie trzepnęło… normalnie nie jestem w stanie ruszyć ani ręką, ani nogą!
A Marcin spojrzy jej prosto w oczy… I nagle poczuje, że serce bije mu jak szalone:
- Mnie też zdrowo trzepnęło… Jak grom z jasnego nieba…