Później Chodakowski prosi za to o pomoc Jankę…
- Denerwuję się, bo Kasia zostanie sama… A wiesz, za miesiąc poród… Poważna sprawa!
- Jeśli chcesz, mogę się twoją Kasią zaopiekować… Posiedzę z nią wieczorem, pogadam, zapytam, czy czegoś nie potrzebuje…
- Naprawdę? Zrobiłabyś to dla mnie?
- Jedź spokojnie, zajmę się twoją dziewczyną…
I w efekcie - godzinę później - Janka puka do sąsiadki…