Jednak w kluczowym momencie - Kasia zmieni nagle zdanie. Przerażona, odepchnie Marcina i wybiegnie do salonu. A chłopak po chwili do niej dołączy:
- Spokojnie, nie ma co dramatyzować… Nic takiego się nie stało. Wszystko można o mnie powiedzieć, ale jak kobieta mówi "nie" - to nie! Nawet ja to rozumiem… Nic na siłę.
Tymczasem w mieszkaniu nagle rozlegnie się dzwonek…