- Wiem… Dlatego właśnie powiedziałam, że byłam na ciebie wściekła. A nie, że jestem. Minęło trochę czasu, otrzeźwiałam i zrozumiałam, że tak naprawdę to nie twoja wina.
- No i wreszcie mówisz rozsądnie!
Chodakowski uśmiecha się i przyjmuje rękę na zgodę…