- Powinniśmy wyjechać, ja, ty, dzieciaki na długie, niekończące się wakacje… Chłopcy, jak zwykle, by rozrabiali, dziewczyny byłyby obrażone, że tracą z nami swój cenny czas… I pewnie lałoby jak z cebra! - Ewa, zmęczona, pośle narzeczonemu smutny uśmiech…