Lokalny proboszcz, podobnie jak kapłan z Grabiny, woli zachować milczenie. Ale podaje Mostowiakom adres, pod którym mieszka była żona Gołębiewskiego: Anna. Marek z Ewą, zdesperowani, od razu jadą na miejsce - i błagają o pomoc.
- Bardzo prosimy, niech pani z nami porozmawia... To dla nas bardzo ważne, jechaliśmy pół Polski, żeby się czegoś dowiedzieć!