Jako pierwszy, w lokalu zjawia się Piotrek - i szczerze gratuluje bratu sukcesu. Za to szef, gdy rozgląda się po nowym bistro… minę ma nietęgą.
- To wszystko mi pachnie piękną katastrofą! Trzeba było lepiej siedzieć w domu i postarać się o dobrą rentę na sterane nerwy…
Zawadzki wręcz tryska "entuzjazmem". Jednak Sylwia wie, jak poprawić ukochanemu humor…