Na ławie oskarżonych...
- Przykro mi, ale ja… Zgłosił się do mnie pewien mężczyzna i w zasadzie… mówił mniej więcej to samo, co pan… Uwierzyłam mu, był bardzo przekonujący! Musieliście się minąć… Właśnie przed chwilą wyszedł. Z nagraniem!
Budzyński od razu domyśla się, że nieznajomy to Krupski. Bez słowa wybiega z budynku…