Gdy Andrzej wspomni, że Lubiński szuka kupca na swoją willę, Werner od razu skorzysta z okazji - i będzie zachwycony.
- Dzięki, Andrzej, właśnie takiego lokum szukałem… Wiszę ci przysługę!
A Budzyński ciężko westchnie…
- Mam moralniaka… Wystawiłem Piotra na strzał.
- O czym ty mówisz?
- O szefie za płotem. I pełnej kontroli, dwadzieścia cztery godziny na dobę…