Może stracić dziecko...

Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...

Tymczasem Kasia - samotna i rozżalona - zagląda w końcu do bistro…
- Mam tego potąd! Po kokardę! Niby z jakiej racji ciągle mam znosić jego wyskoki?!

Taro próbuje dziewczynę pocieszyć:
- To weź go… Jak to się u was mówi? Na krótką smycz!

Jednak Kasia wciąż się martwi… I nagle blednie, krzywiąc się z bólu.

Zdjęcia w galerii:
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...

Polecamy