Może stracić dziecko...

Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...

A godzinę później Marcin - wciąż w towarzystwie Janki - odbiera telefon od brata… Wyraźnie zirytowany, że Aleksander przerywa mu świetną zabawę.
- Czego? Jestem trochę zajęty, więc się streszczaj…
- Proszę bardzo! Nie wiem, czy cię to zainteresuje, ale twoja dziewczyna jest w szpitalu na Kołłątaja. To wszystko. W największym skrócie.
- Co się stało? Co jej jest?
- Abortus imminens.
- Co?! Mów do mnie po ludzku!
- Poronienie zagrażające…

Zdjęcia w galerii:
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...
Może stracić dziecko...

Polecamy