Pechowe oświadczyny…

Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…

Nowy pokój okaże się wygodny, a na zakochanych będzie nawet czekał szampan. Jednak Ewa straci nadzieję na romantyczny finał… I - zrezygnowana - rzuci cicho do Marka:  
- Dobra, dawaj ten pierścionek… Oświadcz się i miejmy to w końcu z głowy! Boję się, że coś się jeszcze wydarzy…

A Mostowiak sięgnie do kieszeni… i nagle zblednie.

- Jezu, Ewa, nie uwierzysz, ale chyba zostawiłem pierścionek w domu!

Chwilę później narzeczeni parskną zgodnie śmiechem - i uspokoją się dopiero po kilku minutach.

Zdjęcia w galerii:
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…
Pechowe oświadczyny…

Polecamy