Kilka minut później, goście zostają wprowadzeni na dziedziniec klasztoru. A Kuba wychodzi im na spotkanie. W jego oczach nie widać jednak radości…
- Przepraszam, ale... Dlaczego nie zostawicie mnie w spokoju?!
- Nie gniewaj się - Mirka, bez wahania, bierze całą winę na siebie. - To był mój pomysł…