- Mnie też jest przykro, że nie widziałam się z dzieciakami. Ale ostatnie tygodnie spędziłam w Suwałkach - w głosie Anny słychać napięcie. - Czuję się dłużniczką Hanki… Była dla mnie bardzo dobra. Zawsze, w każdej sytuacji mogłam na nią liczyć! Ona jedna zaakceptowała mnie taką, jaka jestem…