- Spałem tu, w szopie… w środku nocy obudził mnie jakiś łomot… Dwóch facetów targało z domu lodówkę, wpakowali ją na wózek, a potem jeszcze wynosili jakieś garnki, lampy, cholera wie co… Słyszałem, jak idą przez podwórze… wyszedłem z szopy i jak ich pogoniłem, rzucili wszystko i spieprzali aż miło… Bardzo panią proszę, niech mnie pani wypuści…