A Gruszyńska na hasło "romantyzm" od razu straci humor.
- Boże, tylko nie to! Mam tu kwartet smyczkowy i prywatny przegląd muzyki romantycznej… Prasowałam przy sonatach, gotowałam przy symfoniach… I mam dość! Jak słyszę „romantyzm”, dostaję mdłości!
Tuż przed Grabiną prawnik zatrzyma się więc na parkingu, szybko zmieni strój, a kwiaty ukryje w bagażniku…