W końcu szczęśliwa…

W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…

Zadzwoni Kinga. Jednak Marszałkówna nie zdradzi tego ukochanemu… I Olek od razu poczuje ukłucie zazdrości.
- Jakiś namolny wielbiciel?
- Żartujesz sobie? Te czasy już dawno minęły…
- Czy ty mnie przypadkiem… trochę nie kokietujesz?
- Dopiero teraz się połapałeś?

Zdjęcia w galerii:
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…
W końcu szczęśliwa…

Polecamy