Depresja "świętego"...
- Człowieku! A co to za pytanie?! Pewnie, tylko musisz… bardzo tego chcieć! Wiesz, zacisnąć pięści i poboksować się z tą swoją chorobą… Kilka ciosów w szczękę, nokaut i będziesz zdrów jak ryba!
Marcin - poruszony - zrobi wszystko, by przywrócić dzieciom uśmiech… Choć widząc ich cierpienie, będzie miał ściśnięte serce.