A kilka minut później Mostowiakowa chwyci za telefon i - wzburzona - zadzwoni do Ewy:
- Posłuchaj, kochanie, jak mogłaś się zgodzić na to, żeby Marek zatrudnił tę dziewczynę?! To jakby ktoś wpuścił lisa do kurnika… Albo jeszcze gorzej: lisicę!
Czy narzeczona Marka będzie miała powód do zazdrości? O tym widzowie przekonają się już wkrótce…