- Janusz uważa, że przez 10 lat oszukiwałam go świadomie i z premedytacją. Nie chce mnie znać. Ani mnie, ani Piotrka.
- Kochanie, tak mi przykro…
- Prawdziwy ojciec dziecka o niczym nie wie. I chyba nie chcę, żeby się dowiedział - w oczach Edyty zalśnią łzy. - Tak, dobrze się pani domyśla…