- A teraz idzie nowe, panie Zawadzki! Jestem pewien, że za rogiem czeka na nas jeszcze coś bardzo fajnego…
- Na mnie może niezupełnie za rogiem… Ale w domu, na pewno!
W końcu - na myśl o Sylwii - Janek szeroko się uśmiechnie. I zerknie z sympatią na Zduńskiego:
- Na ciebie zresztą też… W sumie, masz rację: nie ma co narzekać, szczęściarze z nas!