O krok od tragedii...
I w końcu, posyła Zduńskiemu ciężkie spojrzenie:
- Ona dzisiaj wyjeżdża, tak?
- Tak. Zaraz odwiozę ją na lotnisko.
- To dobrze, niech jedzie. I nie powinna tu wracać, dopóki sprawa nie będzie zamknięta!
Tymczasem Janka żegna się z rodziną, która okazała jej tyle serca...