Słowa, które ranią
Piotrek wyjedzie na trzy tygodnie do sanatorium, Kingę oraz dzieci zostawiając pod opieką Marii, która specjalnie weźmie urlop i przeprowadzi się na Deszczową. Gdy Zduńska spróbuje zaprotestować, mąż od razu wejdzie jej w słowo:
- Kochanie… Nie dasz sobie rady sama. Czwórka dzieci, tato z nogą w ortezie, twoja mama w kiepskiej formie, na lekach, no i jeszcze bistro… Decyzja już dawno zapadła. I nie masz w tej sprawie nic do gadania!