Szalona noc… cz. 2
Bo gdy policjanci znikną, do lokalu zaczną się dobijać kibice wracający ze stadionu.
- Sorry, panowie, ale bistro jest już dziś zamknięte, to impreza prywatna...
- Ej, no! Laska, nie zamykaj!
- Mecz chcemy opić! Jedno piwo i spadamy!
- Otwieraj, bo wywalimy drzwi!
Mężczyźni będą tak agresywni, że Magda chwyci w końcu za telefon.
- Dzwonię po Andrzeja!