Szczęście czy pech?
- I co, teraz tak po prostu mam go odpuścić, wyjechać za trzy tygodnie, po prostu zniknąć? Nie potrafię!… Już nie mówię o tobie, o nas... Jest... pewne wyjście z tej chorej sytuacji - bo przecież nie wyląduję na ulicy. Kuzynka mojej matki… Mógłbym się do niej przenieść. Ale muszę najpierw z nią pogadać... Osobiście. Pojedziesz ze mną do Łodzi?
- Kiedy?
- Dziś, teraz... zaraz!
Czy Basia zdecyduje się na tak szaloną „wycieczkę” – w tajemnicy przed rodzicami?