Dziewczyna z trudem wypowiada kolejne słowa. Coraz słabsza i kompletnie bezradna... A Zduński spogląda na dawną ukochaną - i nagle podejmuje decyzję:
- Magda? Posłuchaj… Chcę się z tobą ożenić. Ożenię się z tobą, jak najszybciej się da, choćby jutro! A kto powiedział, że mamy czekać aż do czterdziestki? Do diabła z takimi drobiazgami! Tylko powiedz "tak"... Czy zgodzisz się zostać moją żoną?
- Chyba... Tak... Tak!