- Nie moje dziecko powinno tam leżeć! To twój syn prowadził i to on spowodował ten wypadek…!
- Nieprawda, to nie była wina Łukasza… Boże, Wiktor, to nie była jego wina!
Wojciechowska, przerażona, spogląda na przyjaciela. Jednak Żak, zaślepiony przez rozpacz i ból, nie słucha już głosu rozsądku…