W samochodzie, Krzyś przesypia kilka godzin. Za to Mirka zaczyna się niepokoić… W końcu, wyznaje Irkowi:
- Mam wyrzuty sumienia, że traktujemy go tak instrumentalnie. Wiesz, jak kawałek sera. No, żeby wywabić mysz z norki. To nasza przynęta. Może nie?
Tymczasem chłopiec budzi się - i odważnie zapowiada:
- Też chcę tatę z stamtąd wyciągnąć… I jak trzeba, to mogę być kawałkiem serca!