- Nie mogę uwierzyć, że okazałaś się tak kompletnie nieodpowiedzialna! No po prostu brak mi słów!
Kozłowski, wściekły, zacznie besztać dziewczynę jak kilkuletnie dziecko. Aż Zduńska, zawstydzona, spróbuje dyskretnie "zniknąć":
- To ja… Nie będę wam przeszkadzać, wracam do domu…