- Boże, Andrzej… Tak się o ciebie bałam! Nie zniosłabym, gdyby coś złego ci się stało! - Marta, bliska łez, czuwa przy narzeczonym. - Tak bardzo cię kocham… A gdy lekarz zgadza się na odwiedziny, do chorego zagląda też Tomek. - To moja robota?