Lena z Latoszkiem, którzy mieli być na ślubie świadkami, zaczną się z kolei
sprzeczać - i to ostro. Starska rzuci ukochanemu lodowate spojrzenie:
- Nie chcę się kłócić. Nie zaczynaj.
A Witek w końcu wybuchnie:
- Nie kłócę się! Chodzę za tobą jak pies! Co mam ci jeszcze powiedzieć?! Może właśnie się pokłóćmy albo daj mi w gębę albo coś!
I sekundę później Lena wymierzy mężowi siarczysty policzek!