Witek próbuje zmusić dziewczynę, by zmieniła temat. Albo - urażona jego kpiącym tonem - wyszła trzaskając drzwiami. Jednak Zuza się nie poddaje… I w końcu rzuca cicho:
- Albo pozwolisz, żeby to, co się tam stało, zniszczyło ci życie… albo dasz sobie pomóc i uporasz się z tym raz na zawsze.
- A co się tam stało?
- Byłeś na wojnie. Zastrzeliłeś człowieka. Uratowałeś mi życie. Teraz oboje musimy stamtąd wrócić...