Jednak Stanisławski się nie podda…
- Potrzebujesz niańki!
- Łatwo ci mówić, bo nie masz dzieci…
- Ale miałem nianię! Pani Bożenka pozwoliła moim starym być dobrymi rodzicami.
- Nie wspominałeś najlepiej dzieciństwa…
- Kiedy pani Bożenka odeszła, to się popieprzyło, fakt. Póki była, moi starzy spełniali się zawodowo. Byli szczęśliwi, więc i ja byłem szczęśliwy…