Gdy rodzi się miłość…

Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…

A doktor Pietrzak w końcu wybuchnie…
- Tak, bo nie chcę żeby była sama w takiej chwili… Bo nie chciała umrzeć w szpitalu, a teraz tu jest… i ma prawo być z bliskimi! (…) Chce pan mnie wyrzucić z pracy? Proszę bardzo! To nie tylko moja wina. Pan po prostu jest… po prostu… pan jest nie do wytrzymania!
Dziewczyna, zdenerwowana, będzie spodziewać się najgorszego. Jednak tym razem szef ją zaskoczy… I gdy Ola zamilknie, pośle jej ciepły uśmiech: 
- To była dobra robota, pani doktor. Tylko to chciałem powiedzieć…

Zdjęcia w galerii:
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…
Gdy rodzi się miłość…

Polecamy