A do hotelu rezydentów odwozi go Wiktoria - gotowa pomagać koledze na każdym kroku.
- Ręce precz od mojej bielizny! Co by na to powiedział twój uroczy mąż…
- Daj mu spokój. Też ci pomagał…
- Jestem mu tak dozgonnie wdzięczny, że chyba skasuję twoje gołe foty.
- Zaczynam żałować, że tu przyjechałam! W czymś w ogóle mogę ci pomóc?
- Zerknę, jak się ma moja nerka... Machnę jej na pożegnanie. A ty zamów taksówkę!