Małe grzeszki, ciężkie kłamstwa
Latoszek po dyżurze pojedzie na policję i… weźmie winę za śmierć Jowity na siebie! Po to, by jego ukochana odzyskała w końcu wolność.
- To ja przyczyniłem się do śmierci tamtej dziewczyny... Ja jestem winien! Nie Lena…
- Czyli co… do tej pory pan kłamał?
- Właśnie! Powinna pani mnie zamknąć - nie Lenę. Niech mnie pani aresztuje, a ją natychmiast wypuści. Wtedy powiem wszystko!
- To brzmi jak ultimatum…
- Sama pani widzi! Składanie fałszywych zeznań, mataczenie… Co jeszcze pani potrzeba?!