Ślubny armagedon!
Zdenerwowany – i wciąż pozbawiony głosu – Falkowicz chwyci w końcu długopis i na swojej karcie pacjenta napisze wielkimi literami:
- „MAM ŚLUB!”
Tak, by doktora Jakubka odpowiednio „zmotywować”... A Borys zblednie i wezwie na pomoc kolegów.