Ślubny armagedon! Część pierwsza…

Zamiast beztroski – skok adrenaliny. A do tego kłótnie i łzy.
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Zdenerwowany – i wciąż pozbawiony głosu – Falkowicz chwyci w końcu długopis i na swojej karcie pacjenta napisze wielkimi literami: - „MAM ŚLUB!” Tak, by doktora Jakubka odpowiednio „zmotywować”... A Borys zblednie i wezwie na pomoc kolegów.
Zdjęcia w galerii:
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!
Ślubny armagedon!

Polecamy