Zbrodnia... i kara
Falkowicz ostro pokłóci się z Michałem – uznając, że kolega po załamaniu nie odzyskał wcale równowagi i nie powinien wracać na salę operacyjną. A Wilczewski w końcu wybuchnie.
- On chyba żartuje! Niech mnie przestanie traktować jak niedojrzałego dupka!
Następnego dnia młody chirurg do reszty za to straci cierpliwość i… wyrzuci profesora z domu.
- Może wrócimy do naszej... codzienności? Do normalności… Proponuję, żeby każdy wrócił do swojej!
- Chyba nie sugerujesz, że... mamy się wyprowadzić?