Martyna, gdy dowiaduje się o planach koleżanki, wybucha radością:
– Dziewczyna w składzie, nareszcie! Czekać pod stacją z szampanem?
Jednak Renata, gdy dostrzega minę Góry, od razu spodziewa się kłopotów.
– Nie wiem, czy będzie co świętować…
Podczas akcji młoda ratowniczka bez przerwy ma pecha. Najpierw ściąga na siebie gniew szefa, bo przybiega do karetki kilka sekund spóźniona. Później zapomina zatankować i w drodze kończy się paliwo… A Góra cały czas stawia dziewczynie „minusy”. Gdy wspólny dyżur się kończy, lekarz nie pozostawia Renacie złudzeń:
– Proszę nie mieć do siebie pretensji… Praca tutaj wymaga tego „czegoś”. Nie wszyscy to mają…
A ratowniczka, zdesperowana, w końcu wybucha…
– Wie pan, co to jest to „coś”? Cierpliwość do takiego szefa jak pan… Nie wiem, skąd pana ekipa ją bierze!
– Słucham?!
Jaki będzie finał? Zobacz odcinek numer 58 już 29 kwietnia.