– Zadzwonili, że ktoś okna powybijał, więc przyjechałem… Trzydzieści stopni mrozu dziś w nocy było – właściciel domku, zdenerwowany, spogląda na ratowników… A Piotr po krótkim badaniu uznaje, że pacjent zmarł – i powiadamia o tym centralę.

– On jest cały zimny. (…) Już za późno. 23P. Mężczyzna nie żyje. Zatrzymał się kilka godzin temu. Potrzebny doktor, żeby wypisać papiery. Powiadomcie policję.

Martyna zauważa jednak, że serce mężczyzny nadal bije… Ratownik jest pewien, że koleżanka się pomyliła: – To tylko obraz umierającego serca... On zatrzymał się wiele godzin temu!

Jednak dziewczyna się nie poddaje. A Strzelecki, widząc jej determinację, sięga w końcu po radiotelefon:

– 23P… Wieziemy chorego w trakcie resuscytacji. Chory skrajnie wyziębiony. Powiadomcie szpital, że będziemy za trzy minuty.

– Ale powiedziałeś przecież... – Myliłem się, pacjent żyje! Trzeba go najpierw ogrzać… Tu nic nie zdziałamy. Musimy go jak najszybciej zabrać do szpitala!

Martyna reanimuje pacjenta niemal przez całą drogę… ale to nie wystarcza. Bo gdy karetka dociera na miejsce, lekarz dyżurny odsyła chorego do kostnicy.

– To szpital, nie zakład pogrzebowy. (…) To sopel lodu. Ten pacjent jest martwy już od kilku godzin!

Specjalista odchodzi, żeby wypisać akt zgonu. A Kubicka jest w szoku – pewna, że jej pacjent nadal ma szansę. I w końcu, zdesperowana, na nowo zaczyna reanimację...

– Piotrek, pomóż mi! Ja już nie mam siły… Trzeba podłączyć monitory… I zacząć go znowu wentylować!

Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 50 już 4 marca… Takich emocji lepiej nie przegapić!