W najbliższy piątek Beata wyzna mężowi, że ma już dosyć tego, jak Wiesława „wychowuje” Patryczka - w trącając się do wszystkiego i podważając niemal każdą jej decyzję.
- Tu nie chodzi o to, kto rządzi w domu... Niech sobie rządzi, ale nie w sprawach Patryczka! Patryczek musi mieć unormowany rytm dnia, musi się socjalizować... Chyba wie pan, jakie to dla dziecka ważne, panie doktorze?...
Górska spojrzy na męża i wymownie zawiesi głos... a Góra w końcu skapituluje. I obieca ukochanej, że z matką porozmawia. Kilka godzin później Nowy z Basią uświadomią jednak Arturowi, że akurat to zadanie może być trudne.
- Jak doktor rozmawia z żoną albo z mamą, to…
- To co?...
- To często wygląda to niebezpiecznie – dla doktora.
- Bo u doktora w domu to chyba nie wiadomo, kto rządzi – żona czy mama...
Lekarz, zirytowany, żarty kolegów szybko ukróci.
- Nowy, nie pozwalaj sobie, dobrze? Za młody jesteś i za mało wiesz o życiu! Zobaczę, jak ty sobie będziesz radzić z żoną i z matką!
- Kiedy ja na razie nie zamierzam się żenić!
- Nie szkodzi, poczekam...
Po dyżurze Góra za to zbierze się na odwagę... i w końcu naprawdę się Wiesławie sprzeciwi. „Atak” zacznie doktor Górska, informując teściową, że Patryczek wkrótce pójdzie do żłobko-przedszkola w pobliżu stacji. I rzucając z łagodnym uśmiechem:
- A mama wróci do siebie i wreszcie będzie miała czas na swoje pasje...
- A jakie ja mam pasje?!
Gdy seniorka zaprotestuje, do rozmowy włączy się za to Artur...
- To sobie mama jakieś znajdzie! Wykonać!
Jak matka lekarza zareaguje na taką „komendę”?

Ciekawych zapraszamy przed telewizory!