Martyna i Renata, którą grasz w „Na sygnale”, a między nimi Piotr – to nie może się dobrze skończyć. Konflikt wisi w powietrzu!
– Sporo osób mówiło mi, że Renata została wprowadzona do serialu w kontrze do Martyny (Monika Mazur – przyp. aut.), która długo była jedyną kobietą wśród bohaterów. Coś w tym jest – to zupełnie inne osobowości, temperamenty. Nie chcę zdradzać szczegółów fabuły – tego, jak będą układać się relacje naszych bohaterek, ale zapewniam, że dużo się między nimi wydarzy. Także w kontekście Piotra (Dariusz Wieteska – przyp. aut.)...
Renata zwiąże się z Piotrem?
– To niejednoznaczny, ciekawy wątek. Między nimi coś zaczynie się dziać, coś ich połączy. Będzie pikantnie, będą pocałunki, łzy i burza emocji. Zapraszam przed telewizory! Sama jestem ciekawa, co wydarzy się w kolejnych odcinkach.
Renata wydaje się być silną, niezależną kobietą. Co jeszcze możesz o niej powiedzieć?
– Podoba mi się ta postać, bo trudno ją określić kilkoma słowami, jest złożona, ma wady i zalety. To postać z krwi i kości – może intrygować. Jest konkretna, a zarazem wrażliwa, ma w sobie tajemnicę. Czuje odpowiedzialność, lubi pomagać ludziom, jest odważna i chętnie się uczy. Teraz życie rzuciło ją do pogotowia ratunkowego i robi wszystko, by jak najszybciej odnaleźć się w nowym dla siebie środowisku. Nie chce nikomu szkodzić, zależy jej, by dobrze wykonywać swoją pracę. Wywołuje emocje, o czym zdążyłam się przekonać po wyemitowaniu kilku odcinków serialu z moim udziałem. Na forach i w komentarzach w internecie poruszenie (śmiech).
Ale świat nie kręci się wokół Renaty, są zdarzenia, w których uczestniczy jako członek zespołu ratowników medycznych, inni bohaterowie, pacjenci.
Czy zanim rozpoczęłaś pracę na planie, przeszłaś szkolenie medyczne?
– W ramach wczuwania się w klimat serialu i mojej nowej bohaterki od przyszłego tygodnia będę miała krótki staż w prawdziwym ratownictwie medycznym. Pojadę raz, może dwa karetką, żeby przyjrzeć się z bliska, jak wygląda praca ratowników medycznych.
Poza tym uczę się na bieżąco na planie. Bardzo pomaga mi Kasia (Katarzyna Białek – przyp. aut.), ratowniczka medyczna, która jest naszą konsultantką. Instruuje mnie, jak wykonywać kolejne czynności, a ja zadaję mnóstwo dodatkowych pytań. Lubię mieć wszystko dopięte na ostatni guzik i wiedzieć, co robię, bo to pozwala zbudować większą wiarygodność. Dowiaduję się, jak trzymać przyrządy medyczne, co i w jakiej kolejności robić, jak obchodzić się z pacjentami. Dużo uczę się od kolegów aktorów, którzy są przyjaźni i pomocni.
Mam też pewne doświadczenie związane z pierwszą pomocą. Przeszłam kurs ratownika podwodnego EFR, niezbędny do zdobycia patentu divemaster, czyli przewodnika nurkowego, którym zostałam kilka lat temu. Uczyłam się między innymi wyciągania nurków – przytomnych i nieprzytomnych – spod wody, wykonywania sztucznego oddychania na tafli wody na napompowanej kamizelce ratunkowej.
Szkolenia medycznego na planie nie przeszłaś, za to uczyłaś się jeździć karetką.
– Moim nauczycielem był Darek, zawodowy kierowca, który pracuje w produkcji serialu. Fantastyczny profesjonalista i super człowiek! Jeździłam serialową karetką, Darek po przejechaniu kilku kilometrów powiedział, że się o mnie nie martwi. Od początku dobrze sobie radziłam; lubię prowadzić, sprawia mi to przyjemność.
Odnalazłabyś się w takim świecie? Mogłabyś być ratowniczką medyczną?
– Jasne. Sądzę, że dałabym sobie radę w tym zawodzie, a czy chciałabym być ratowniczką? Nie (śmiech). Cieszę się, że mam okazję poznać specyfikę pracy ratownika medycznego na planie i to mi wystarczy. Ostatnio mogliśmy przekonać się, jak działa Lukas – urządzenie medyczne do automatycznej kompresji klatki piersiowej. Nie mogłam się doczekać, żeby zobaczyć, jak ten zaawansowany sprzęt działa na fantomie. Robi duże wrażenie! Zawód, który uprawiam, pozwala mi wiele doświadczać, jestem ciekawa życia, lubię poznawać.
Czego jeszcze chciałabyś doświadczyć? – Zamierzam skoczyć ze spadochronem i usiąść za sterami szybowca, którym już miałam okazję latać. Może w przyszłości uda mi się zdobyć licencję pilota szybowcowego? Co jeszcze? Mój żywioł to podróże, poznawanie bardziej i mniej odległych zakątków świata. Zawsze znajdzie się miejsce, gdzie mnie jeszcze nie było – to pasja na całe życie. W najbliższej przyszłości chciałabym zobaczyć Japonię.
Rozmawiał: Kuba Zajkowski