...bo Alfred stanie nagle w drzwiach – cały i zdrowy, choć z lekka „wczorajszy” - a Wanda okaże się niewinna. - Chciałem tylko wręczyć poświadczony dokument, że rezygnuję z wszelkich roszczeń... Wanda, tu masz wszystko, zgadzam się na rozwód... na twoich warunkach! - Ale… nikt nie mógł się do ciebie dodzwonić! Rodzina cię nie widziała… - Głupia sprawa… Popiłem, mocno popłynąłem, zgubiłem telefon…