Tymczasem Bieliński po przejrzeniu akt podwładnych uzna, że ma w stacji jeszcze jednego potencjalnego „wroga”: Strzeleckiego. I od razu weźmie Piotra na celownik. - Niezdyscyplinowany, nie uznający autorytetów i zasad… Jednego szefa wysadził pan z siodła, ale ze mną się to panu nie uda! Proszę uważać... bo będziemy się musieli pożegnać! - Pożegnać? W jakim sensie...?
Tymczasem Bieliński po przejrzeniu akt podwładnych uzna, że ma w stacji jeszcze jednego potencjalnego „wroga”: Strzeleckiego. I od razu weźmie Piotra na celownik.
- Niezdyscyplinowany, nie uznający autorytetów i zasad… Jednego szefa wysadził pan z siodła, ale ze mną się to panu nie uda! Proszę uważać... bo będziemy się musieli pożegnać!
- Pożegnać? W jakim sensie...?